"Story of my extraoridinary life."
To było 9 lat temu, a bardzo dobrze pamiętam ten dzień.
Kolejna kłótnia moich rodziców.
O co?
O pasję mojego taty.
O auta, wyścigi i wiążące się z tym niebezpieczeństwo.
Kolejna ostra wymiana zdań.
Krzycz, a potem płacz mojej mamy.
Miałam osiem lat i nie wiele rozumiałam.
Jednak do dziś pamiętam dokładnie rozmowę z moim tatą.
"Doprowadzasz mamę do płaczu, dlaczego? Dlaczego mamusia płacze?”- zapytałam.
"Dziecinko, tatuś nigdy cię już nie opuści."- odpowiedział, jednak nie na pytanie, które
zadałam.
zadałam.
„Tatusiu kłamiesz. Zawsze to mówisz, zawsze mówisz, że to ostatni raz"
"Ale już nigdy nie odejdziesz, tatusiu jesteś mój."- byłam tego pewna.
Dotrzymał słowa. Do dziś słyszę jego głos, który mówi mi "Kocham cię.
Jestem tu, choć mnie nie widzisz. Jestem tu. Wierzę w ciebie. Kocham cię. Wygrasz to!"
A ja w myślach odpowiadam "Ja też cię kocham, tato. To co robię, robię dla ciebie."
Dziś to ja doprowadzam moją mamę do płaczu.
Przez co?
Przez moją pasję.
Auta, wyścigi i wiążące się z tym niebezpieczeństwo.
Mama mówi, że "odziedziczyłam" to po tacie.
Może to prawda.
Bo gdy pierwszy raz weszłam to warsztatu samochodowego, to nie chciałam stamtąd wychodzić.
Gdy miałam 14 lat po raz pierwszy się ścigałam.
I do tej pory tak jest.
Wyścigi to moja pasja.
Moje życie to ciągły wyścig.
Ale od jakiegoś czasu już nie jest tak samo.
Tata odszedł, a ja zostałam.
Do dziś pamiętam słowa, które powiedział patrząc mi w oczy przed swoim ostatnim wyścigiem.
"Vivanie pamiętaj, że kiedy odejdę, po prostu idź dalej, nie płacz, lecz się raduj każdą chwilą.
Kiedy usłyszysz dźwięk mojego głosu to wiedz, że patrzę z góry i się uśmiecham.
Ja nic nie poczułem, więc skarbie, ty też nie czuj bólu.
Po prostu uśmiechnij się do mnie. A teraz w drogę."
Teraz moje życie jest odzwierciedleniem życia mojego taty.
Każdego dnia jestem gotowa, by jechać.
Zawsze jestem gotowa na wygraną.
Zawsze wiem, że mogę również przegrać.
Zawsze jestem gotowa na wygraną.
Zawsze wiem, że mogę również przegrać.
Ale mam ducha, wewnątrz czuję się jak morderca.
Nie zmienię przeznaczenia.
To tylko życie.
W każdej chwili się może skończyć.
Ale nie baję się śmierci albo umierania.
Boję się tylko nie spróbowania.
Jestem kimkolwiek jestem.
Jestem sobą.Nic mnie nie zmieni.
Nie interesuje mnie to, co inni myślą o moim życiu.
Tylko Bóg może mnie osądzić.
Każdy dzień to nowa przygoda.
Uwielbiam adrenalinę.
Uwielbiam adrenalinę.
Każdy wyścig to nasza chwila.
I nie jestem skora do gierek.
Bo to może stać się niebezpieczne.
Spójrz na ludzi z którymi się wożę.
Ta chwila jest nasza.
Ci sami, z którymi się wożę.
Będą tymi samymi z którymi umrę.
Trzymając się planu, zawsze myślę, że będziemy stać na nogach, nigdy
uciekać.
Jesteśmy rodziną i lojalność nigdy się nie zmieni
Trzymaliśmy się razem od pierwszego dnia.
Zawsze razem.
Na zawsze razem.
Zawsze razem.
Na zawsze razem.
My wciąż podążamy tym samym kodem.
Nigdy nie odwracamy się plecami, nawet nasze samochody nigdy nie tracą
kontroli.
Udoskonalam swoją pasję.
Nie mogłam zwolnić, więc musieliśmy to rozbić.
Widzę kilku ludzi przed nami, których wyprzedzimy.
Żyjąc w szybkim tempie.
Ruszam z prędkością życia i nie mogę zwolnić.
"Tylko jeszcze jeden galon w zbiorniku paliwa.
Ale jestem prawie na mecie, więc nie mogę teraz przestać.
I naprawdę nie wiem gdzie jestem w czołówce, po prostu bawię się tą jazdą.
Po prostu nawijam dopóki nie padnę i jadę aż nie umrę."
Wiem, że to dziwne, trudne do zrozumienia.
Ale z czasem sami przekonacie się o czym mówię.
Ale z czasem sami przekonacie się o czym mówię.
"Żyje od wyścigu do wyścigu, nic więcej się nie liczy. Przez te 10 sekund po starcie, jestem wolna."
Teraz będzie jeszcze bardziej niebezpiecznie.
Tyle nowych osób.
Tyle nowych kłopotów.
A wszystko nadeszło wraz z pojawieniem się pewnej piątki.
A wszystko nadeszło wraz z pojawieniem się pewnej piątki.
Jednak tylko dwójka z nich zawróciła mi w głowie.
Tak nie powinno być.
Dla mnie nie ma miłości.
To jest niebezpieczne.
Jak ja to przeżyję?!
Nazywam się Vivanie Christina Hope Toretto i przedstawię wam moją historię.
Może będzie to wyglądało jak z filmu, ale to prawda.
Takie jest moje życie.
Nazywam się Vivanie Christina Hope Toretto i przedstawię wam moją historię.
Może będzie to wyglądało jak z filmu, ale to prawda.
Takie jest moje życie.
Życie jest wyścigiem.
Jedź albo giń.
"Ride or die"
Witam Was na nowym blogu z nowym opowiadaniem. Powyżej znajduje się prolog, który przedstawia początek pasji, życie i w pewnym sensie również zdradza co będzie się działo dalej, jaki będzie wątek itp. Prolog ma wstawki z piosenek, cytaty z filmów, ale również dorzuciłam większość od siebie. Mam nadzieję, że się wam spodobał. A teraz komentujcie, chce zobaczyć ile was tu jest!
Świetnie się zapowiada ;) Czekam na 1 rozdział :P
OdpowiedzUsuńBoski prolog *-*
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :D
jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPS jak ma na imie na prawde Vivanie? ;d
Ta dziewczyna nazywa się Barbara Palvin ;)
UsuńJestem tu :P nieźle się zapowiada.
OdpowiedzUsuń