czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 6 Crazy day with car.

Crazy day with car. 


Dziś kolejny dzień. Wstałam i od razu popędziłam do łazienki się szykować. Wskoczyłam pod prysznic, a potem się ubrałam i pomalowałam. Następnie zeszłam do kuchni, gdzie czekało już na mnie pyszne śniadanie. Zjadłam je szybko i po chwili jechałam z mamą w stronę jej pracy. Wysadziłam mamę pod willą tego zespołu, a następnie pojechałam do warsztatu. Dziś nie mogłam tam zostać i jej pomóc, ponieważ sama miałam dużo pracy. Po kilkunastu minutach byłam już w warsztacie. Weszłam do budynku i przywitałam się z Don'em.                      

-Hej, są już części do Chevroleta Camaro?- spytałam na "dzień dobry".

-Witaj, Viv. Ciebie również miło zobaczyć. Tak, u mnie wszystko w porządku, dzięki, że pytasz.- odparł, na co się zaśmiałam.

-Hahaha, żartowniś Dominic się znalazł. Pytam się serio, przyszły już te części czy nie?

-Przyszły.- powiedział udając obrażonego. Przewróciłam oczami i podeszłam do niego, przytuliłam go od tyłu i powiedziałam "Fajnie, że Cię widzę, stęskniłam się.". On od razu się odwrócił i powiedział "To ja rozumiem. A teraz bierz się do pracy Toretto". Szturchnęłam go po czym wzięłam się do pracy. Prawie wszystkie części wymieniłam w Camaro, zostało tylko kilka. Miałam zamiar skończyć to od razu, ale plany pokrzyżował mi telefon od mamy.

-Słucham?

-Cześć córuś, mogłabyś przyjechać, bo Niall'owi zepsuł się samochód, a jest mu pilnie potrzebny?- spytała moja mama.

-Serio?-westchnęłam.- Dobra, już jadę.- potwierdziłam i się rozłączyłam, po czym nie przebierając się z roboczych usmolonych ciuchów pojechałam do domu chłopaków. Po kilku minutach zaparkowałam pod ich posiadłością, po czym wysiadłam z auta i weszłam na podwórko. Na podjeździe stało czarne BMW i wokoł niego piątka chłopaków, która jak mi się zdaje nie wiedziała jak naprawić ten samochód.

-Cześć, co się dzieje?- spytałam a oni wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni oprócz Zayn'a.

-No ty na pewno nie będziesz umiała tego naprawić.- odezwał się Liam.

-Jesteś tego pewny?- wtrącił się Zayn.- To jest najlepszy mechanik jakiego znam.

-Co? Dziewczyna mechanik? Nie wierzę.- dodał Niall.

-To się przekonasz.- odparłam i zajrzałam pod maskę. No nie wierzę, takie proste. Były pozamieniane tylko kable zapłonowe, które po chwili podpięłam prawidłowo,a potem dolałam płynu chłodzącego.

-Zayn, odpal.- poleciłam.

-Już się robi.- odparł i odpalił samochód. Działał idealnie.

-No, no, brawo. Jestem pod wrażeniem!- krzyknął Harry.

-To nic wielkiego, po prostu brakowało płynu chłodzącego i chyba gdy ktoś próbował naprawić to auto poprzepinał kable zapłonowe. Ale wszystko już naprawiłam.- wyjaśniłam i popatrzyłam na Niall'a, który oblał się rumieńcami.

-No, Niall, wsiadaj i jedziemy sprawdzić czy samochód działa w 100%.- powiedziałam, a on zrobił tak jak mówiłam. Usiadłam z przodu na miejscu pasażera, a on spojrzał się na mnie i niepewnie się uśmiechnął, co odwzajemniłam. Po chwili wpakowała się do tyłu reszta chłopaków, oprócz Liam'a. Niall odpalił samochód i ruszył, wyjechaliśmy na ulice Londynu. Blondynek prowadził niepewnie, chłopcy ciągle żartowali i się wygłupiali, a ja siedziałam cicho i  obserwowałam jak Niall prowadzi.

-Niall, jesteś nieśmiały.- stwierdziłam.

-Po czym to stwierdziłaś?- zapytał zdziwiony i lekko zmieszany.

-Tam skąd pochodzę mówią "Pokaż jak jeździsz, a powiem ci kim jesteś."- odparłam.

-W takim razie skąd jesteś?- spytał.

-Z cudownego miejsca. Z kraju, z którym mam wiele cudownych wspomnień.

-Czyli nie powiesz mi skąd?- zapytał.

-Nie.- odparłam i zaczęłam się śmiać.- Niall, męczysz sprzęgło jak moja babcia.- dodałam, a po chwili usłyszałam śmiech siedzącej z tyłu trójki. Po godzinnej jeździe wróciliśmy do ich willi. Wysiedliśmy z samochodu. Złapałam kontakt wzrokowy z Zayn'em, ale on po chwili odwrócił się posyłając mi ciepły uśmiech i poszedł do domu, podobnie jak reszta. Został tylko Niall.

-Niall, jesteś na mnie zły?- spytałam.

-O co?- spytał zaskoczony.

-O to sprzęgło.- odparłam.

-Nie, nie, nie.- zaprzeczył.

-To dobrze. Bo wiesz... Ja już taka jestem, z reguły nie miła. Jeśli Cię czymś uraziłam to wybacz.

-Serio, wszystko w porządku. Właściwie to chciałem Ci podziękować za naprawę samochodu.

-Żaden problem. Do usług i polecam się na przyszłość. A teraz już lecę do warsztatu, pa!

-Do zobaczenia!- odparł, a ja uśmiechając się do niego zarzuciłam włosami i wsiadłam do swojego auta. Odjechałam do warsztatu, a tam zajęłam się autem Zayn'a. Zeszło mi z tym do 19.

-Szykuj się!- powiedziałam do Zayn'a. Dziś kolejna lekcja.

C.D.N.

Jak się wam podoba? 
Kogo wolicie Niall'a i Chris czy Zayn'a i Chris?

Czekam na komentarze!!!